„Intelligenzaktion” – prezentacja wystawy w Piekarach Śląskich.

Tylko naród, którego warstwy kierownicze zostaną zniszczone, da się zepchnąć do roli niewolników – te słowa kanclerza Rzeszy Adolfa Hitlera najlepiej oddają cele akcji, w wyniku której od pierwszych chwil wojny represjom poddano polską inteligencję, elitę kulturalną i polityczną oraz duchowieństwo. Nie oszczędzono również właścicieli ziemskich i przedsiębiorców.

Wystawa „Intelligenzaktion” została zorganizowana przez fundację Ślązacy.pl, której działalność koncentruje się na propagowaniu historii Polski, tradycji i postaw patriotycznych. Inicjatorem powstania ekspozycji jest historyk i publicysta dr Andrzej Krzystyniak. Prezentacja obejmuje informacje dotyczące poszczególnych faz akcji oraz sylwetki osób poddanych represjom przez Niemców. Autor wystawy Łukasz Kobiela zgromadził obszerny materiał faktograficzny podczas spotkań z członkami rodzin ofiar akcji. Obok materiałów zgromadzonych w m.in. Bibliotece Śląskiej oraz Archiwum Państwowym w Katowicach wykorzystane zostały także materiały zawarte w aktach śledztwa prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach o sygn. S 88/10/Zn. Po raz pierwszy pokazane zostały wcześniej niepublikowane fotografie i dokumenty pochodzące ze zbiorów rodzinnych. Bardzo obszerny zestaw ilustracji uzupełniają materiały pochodzące m.in. z Archiwum Archidiecezjalnego w Katowicach, Archiwum parafii pw. św. Szczepana w Katowicach, Archiwum Państwowego w Katowicach, Biblioteki Śląskiej, Centralnego Archiwum Wojskowego, Museu d’Història de Catalunya – Fons Amical de Mauthausen, Instytutu Pamięci Narodowej, Narodowego Archiwum Cyfrowego, Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau oraz The National Archives and Records Administration.

Na dwudziestu czterech planszach zaprezentowano sylwetki osób poddanych represjom przez Niemców. Są wśród nich zarówno mieszkańcy Górnego Śląska, jak i terenów przyłączonych do Rzeszy Niemieckiej w ramach rejencji katowickiej. Obok biogramów tak znanych postaci jak m.in. błogosławionego Emila Szramka proboszcza parafii pw. NMP w Katowicach, kompozytora Jana Sztwiertni, czy dziennikarza Henryka Sławika poznać można losy innych przedstawicieli polskiej inteligencji, przedsiębiorców i właścicieli ziemskich. Ich wszystkich łączy fakt zatrzymania na podstawie wcześniej sporządzonych list proskrypcyjnych i osadzenia w niemieckich obozach koncentracyjnych w ramach tzw. aresztu prewencyjnego. Wielu z nich nie przeżyło obozowego koszmaru Dachau, Mauthausen czy też obozu zagłady dla polskiej inteligencji (Vernichtungslager für die polnische Intelligenz) Mauthausen-Gusen.
Niezwykle tragiczne były losy drogisty Bolesława Kardolińskiego osadzonego w obozie w Gusen. (…) podczas apelu Niemcy wywołali go, mówiąc że mają dla niego lekarstwo. Polewali go strumieniami lodowatej wody, a następnie pozostawili na mrozie na kilka godzin. Gdy stracił przytomność przeniesiono go do krematorium. Tam, pomimo iż jeszcze żył, Niemcy kazali wrzucić go do pieca krematoryjnego. – z relacji współwięźnia Romana Laudowicza.
Wyróżniony pośmiertnie medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata Henryk Sławik po wybuchu wojny przedostał się na Węgry, nie uniknął jednak przeznaczenia. Zatrzymany po wkroczeniu Niemców na Węgry w 1944 r. został stracony 23 sierpnia tego samego roku w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen.
Nazwisko powstańca śląskiego, oficera zawodowego, a następnie przedsiębiorcy Nikodema Sobika znalazło się na kartach Specjalnej Księgi Gończej dla Polski (Sonderfahndungsbuch Polen). On sam cudem uniknąwszy dostania się do niewoli niemieckiej po rozbiciu 73. Pułku Piechoty wpadł w ręce Sowietów i został zamordowany w 1940 r. w Charkowie.
Represjami objęte zostały także rodziny zatrzymanych. Tak było w wypadku kompozytora Jana Sztwiertni, który zginął w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen. Jego syn Jan wspominał po latach: (…) w kwietniu 1943 roku do domu przyszli Niemcy i zabrali wszystkich mężczyzn – ojca mamy i jej brata. Mieli ich wywieźć do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, ale oni nigdy tam nie dotarli, zostali straceni w Mysłowicach. Pamiętam że później, 1.06.1943 r. jeszcze raz pojawili się Niemcy. Zabrali moją matkę i jej dwie siostry. Trafiły one do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, a następnie do obozu w Ravensbrück. Mną i moim bratem Bolesławem zaopiekowali się sąsiedzi dziadków, i tak jako sieroty dotrwaliśmy jakoś do końca wojny. W 1945 r. odnalazła nas mama, która przeżyła obóz w Ravensbrück wraz z siostrą. Jej druga siostra nie przeżyła wojny – zginęła w obozie.
Niezwykłe były losy rodziny lekarza Władysława Dziedzica. Obawiając się konsekwencji ewentualnego wybuchu wojny wysłał swoją żonę wraz z córkami do swoich rodziców mieszkających w Zbarażu. (…) 28 czerwca 1940 r. do domu przyszli Sowieci każąc nam się pakować: „Sobirajsa z wieszczami!” (…) w wagonie było 50 Polaków, drzwi zaryglowano od zewnątrz. Podróż była bardzo długa, w końcu dotarliśmy do miejscowości Selikdar Ugolnyj w jakuckiej obłastii. (…) wspominała córka Władysława Dziedzica Danuta Sedlak. Tymczasem w Katowicach Władysław Dziedzic 20.05.1940 r. został zatrzymany przez Gestapo i 26.05.1940 r. przewieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau. Po ogłoszeniu amnestii dla Polaków, mama postanowiła przedostać się na południe, bliżej domu, Polski. (…) ruszyłyśmy w podróż, która trwała kilka miesięcy. Podróżowałyśmy koleją, podwodami, szłyśmy pieszo. O jedzenie żebrałyśmy. W Kazachstanie, a może to był też Uzbekistan, mama zachorowała na tyfus i trafiła do szpitala. Ja z siostrą zostałam pod opieką dwóch Polek, które niebawem zostawiły nas u jakiejś chyba kazachskiej rodziny, a same udały się w dalszą podróż do Buzułuku. Gdy mama wyzdrowiała, szukała nas przez pięć tygodni. (…) [w końcu] dojechaliśmy do Krasnowodska, a stamtąd statkiem towarowym do Pahlawi w Persji. Byłyśmy uratowane. Z Persji Elżbieta Dziedzic wraz z córkami została ewakuowana do Indii, a następnie do Afryki – obozu Koi nad Jeziorem Wiktorii w Ugandzie, a następnie obozu Rongai w Kenii. Dwa lata po wojnie w 1947 r. za pośrednictwem Czerwonego Krzyża dotarła do mamy wiadomość od ojca. Okazało się, że został 22.09.1940 r. zwolniony z obozu w Dachau, (…) Niedługo potem, po ponad siedmiu latach rozłąki, ojciec przywitał nas na stacji kolejowej w Czechowicach Dziedzicach.
Pomimo upływu blisko osiemdziesięciu lat od tragicznych wydarzeń lat 1939–1940 osoby odpowiedzialne za przeprowadzenie akcji Inteligencja na terenie Rejencji Katowickiej nie poniosły odpowiedzialności, a jej ofiary nie otrzymały jakichkolwiek form odszkodowania, bądź zadośćuczynienia.

Organizatorem wystawy jest fundacja Ślązacy.pl, partnerem Katowice Miasto Ogrodów – Instytucja Kultury im. Krystyny Bochenek, a patronem medialnym wPolityce.pl.
Scenariusz wystawy, tekst i projekt graficzny Łukasz Kobiela. Recenzent: dr Andrzej Krzystyniak.

Materiał źródłowy.